Książki: Mateusz Wyżga, „Chłopstwo. Historia bez krawata”

Książki
Mateusz Wyżga, Chłopstwo. Historia bez krawata

Obiecałem kiedyś, że na Pańszczyźnie pojawiać się będą recenzje książek. Dotrzymuję słowa, choć tekst, który zaraz przeczytacie ciężko nazwać rekomendacją. Dlaczego? A no z tej prostej przyczyny, że z wizją historii zaprezentowaną w Chłopstwie Mateusza Wyżgi bardzo, ale to bardzo się nie zgadzam. I odnoszę wrażenie, że sam autor też nie zawsze podziela własne poglądy. 

Książka Chłopstwo. Historia bez krawata określana jest przez niektórych mianem „ludowej historii Polski”. Moim skromnym zdaniem absolutnie nie zasłużyła na takie wyróżnienie i to z kilku powodów. Po pierwsze dlatego, że napisana została w bardzo chaotyczny sposób. Owszem, jest skarbnicą wiedzy na temat polskiej wsi i jej kultury, ale dziejopisarstwo przeplata się w niej z dietą świń, genealogia z opisami dożynek, a techniki żniwne z przepisami na kiełbasę. To nie jest opracowanie historyczne, lecz bezładny strumień świadomości autora.

Po drugie (i to już zarzut dużo poważniejszy), Chłopstwo ma bardzo subiektywny charakter. Mateusz Wyżga zupełnie nie ukrywa swoich chłopskich korzeni oraz sentymentalnych związków z wsią i sam o swojej książce pisze tak:

To zarówno historia osobista, jak i historia dla każdego. Jako zawodowy historyk, ale i jako dziecko chłopskie, czuję wieś na swój własny sposób, jestem z nią zszyty ściegiem – z jej mentalnością, obyczajowością, przyrodą i przestrzenią

Ja to szanuję, ale efekt jest taki, że autor kreśli bardzo wyidealizowaną wizję życia chłopa. Składają się na nią: bliskość natury, praca w zgodzie z cyklem pór roku, harmonia ciała i umysłu, a także wesela, chrzciny i u wujka imieniny. Wieś nie zaznała nigdy żadnej biedy, wyzysku czy pańskiego bestialstwa. Pańszczyzna wcale nie była taka zła i chłopom właściwie nic złego się nie działo. Prawdziwa sielanka, Mikołaj Rej kłania się nisko.

Co gorsza, Mateusz Wyżga ma tendencję do samozaprzeczania, a dla uzasadnienia swojej idyllicznej wizji wsi lubi się posługiwać mało trafionymi argumentami. Pozwólcie, że przedstawię kilka przykładów.

Niewola była, ale nie istniała

We wstępie do Chłopstwa autor stwierdza np., że:

Niektórzy gospodarze – mimo że nie pieczętowali się herbem – mieli własnych poddanych. Żyli bowiem wśród służby, niekiedy zatrudniali do pracy ubogą szlachtę. Trudno o chłopach powiedzieć również, że byli tylko niewolnikami, skoro nierzadko dorabiali się fortun i awansowali w hierarchii stanowej

Nie wiem, co dla Mateusza Wyżgi jest fortuną, ale z tym bogactwem polskiego chłopstwa raczej bym nie przesadzał. Tym bardziej z „nierzadkimi” przypadkami awansu stanowego. Takie zdarzenia miały miejsce, ale były to incydenty zupełnie wyjątkowe i jeśli ktoś chłopem się urodził, to prawie zawsze chłopem umierał.

W dalszej części książki autor pisze zresztą tak:

Nie można zaprzeczyć temu, że ich (chłopów – red.) życie było pełne znoju, niepewności i niesprawiedliwości, że przypominało niedolę niewolników w antycznym Rzymie, imperium osmańskim czy na amerykańskich plantacjach bawełny

No to jak w końcu było z tą niewolą? Istniała czy nie? A może było z nią trochę jak ze słynnym kotem Schrodingera?

Nie było tak źle, bo nikt nie umiał pisać i wszyscy kochali się w sianie

Mateusz Wyżga sceptycznie odnosi się też do chłopskich skarg na dworski ucisk. Biorąc pod uwagę czas trwania pańszczyzny, faktycznie powstało ich stosunkowo niewiele, ale główną przyczyną takiego stanu rzeczy był powszechny wśród chłopów analfabetyzm. Autor zinterpretował ten fakt w dosyć egzotyczny sposób:

„Po pierwsze chłopstwo na ogół nie umiało pisać i ta umiejętność nie była mu potrzebna” – napisał. Faktycznie, po co komu umiejętność pisania, skoro i tak zredukowany został do roli niewolnika harującego w polu.

Na wypadek, gdyby powyższy argument nie przekonał kogoś, że pańszczyzna była w gruncie rzeczy całkiem przyjemna, Mateusz Wyżga serwuje jeszcze jeden wywód:

Po drugie chłopi zwyczajnie nie mieli na to wszystko czasu. Byli zajęci wożeniem zboża do młyna, kochaniem się w stogu siana, drzemaniem w przerwie od roboty na polu własnym czy folwarcznym (któż z nas dziś ma, jak oni, dwie godziny przypołudniowej przerwy w pracy?), opieką nad potomstwem, żmudnym tkactwem, imprezami w karczmie, wojażami po okolicy, regularnym odwiedzaniem rodziny i przyjaciół w innych wsiach czy w okolicznych miasteczkach, gdzie porównywali smak piwa warzonego w ich osadzie ze smakiem obcych trunków

Nie będę tych mądrości komentował, ale prawie zacząłem żałować, że nie urodziłem się na przełomie XVII i XVIII wieku.

Polska wieś kontra cywilizacja

Czym tłumaczyć taką postawę autora? Być może odpowiedzią jest inny cytat, w którym Mateusz Wyżga przyznaje:

Historia chłopstwa jest dla mnie historią wiejskiej codzienności, tradycji i zwyczajów mało podatnych na prądy cywilizacyjne i kulturowe

Jeśli autor również utożsamia się z wsią, która opiera się cywilizacji i kulturze, to faktycznie może być zdania, że poddaństwo nie było niczym złym. Folwarki istniały przecież przez czterysta lat, a chłopi jakoś w nich żyli. Skoro tak było, to pańszczyzna nie mogła być zła i właściwie szkoda, że została zlikwidowana. Przecież dzięki niej włościanom przysługiwały dwie godziny przypołudniowej przerwy w pracy.

Mateusz Wyżga, Chłopstwo. Historia bez krawata
Mateusz Wyżga

Aż trudno mi opisać, jak bardzo nie zgadzam się z takim myśleniem. Moim zdaniem pańszczyźnianie niewolnictwo przyniosło nam wyłącznie historyczne klęski i stało się głównym źródłem polskiego zapóźnienia.

Szukasz innych książek związanych z tematyką bloga? Odwiedź folwarczną bibliotekę

Umysłowy folwark wciąż jest niestety obecny w bardzo wielu aspektach naszego życia, a chłopskie kompleksy i poczucie krzywdy nadal widać w relacjach rodzinnych, działaniu państwa  czy funkcjonowaniu firm. Dla mnie to gigantyczna bariera rozwojowa, ale autor „Chłopstwa” woli pańszczyznę gloryfikować i tym samym pielęgnować w ludziach niewolniczą mentalność. Uważam, że popełnia ogromny błąd.

Strona głównaKsiążkiKsiążki: Mateusz Wyżga, „Chłopstwo. Historia bez krawata”
4.8/5 - (5 votes)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *