Kto bogatemu zabroni?
Jednym z licznych objawów pańszczyźnianego kompleksu jest ambiwalentny, żeby nie powiedzieć schizofreniczny, stosunek do pieniędzy. Objawiający się skrajną niechęcią do ich wydawania i równoczesnym pragnieniem życia w luksusach. Krótko mówiąc – urojeniami o kwitnącym państwie bez podatków i potężnym biznesie bez inwestycji w rozwój.
Od pańszczyzny do paranoi
Czy ufacie instytucjom państwa i urzędnikom? Wierzycie słowom waszych szefów i współpracowników? A może wolelibyście zaufać zupełnie obcej osobie? Jeśli udzieliliście odpowiedzi przeczących – nie musicie się martwić (choć powinniście). Wszelkie wskaźniki zaufania społecznego od lat stoją u nas na bardzo niskim poziomie. Zgadnijcie, jaka może być przyczyna.
Jakoś to będzie!
Bez prawa, podatków, administracji i wojska – tak miała działać dawna Rzeczpospolita. Przez pewien czas szlachecka utopia jako tako nawet funkcjonowała, ale wszyscy wiemy, jak się ta historia skończyła. To znaczy niby wiemy, bo filozofia wszechobecnej prowizorki jest z nami do dziś i ma się całkiem dobrze.
Polska? A co to takiego?
NASZE społeczeństwo cierpi na masowe zaburzenie osobowości, polegające na braku identyfikacji z Polską. W skrajnych przypadkach odchyleniu temu towarzyszą urojenia paranoidalne, objawiające się przekonaniem, że za wszystkim stoją jacyś ONI. Gdzie tkwią przyczyny tego obłędu?
Na czym polega mentalność pańszczyźniana (część III)
Pańszczyźniane stosunki najlepiej widoczne są w pracy i w relacjach między ludźmi połączonymi relacjami hierarchicznej zależności. A nikt (chyba) nie zbadał tych relacji bardziej rzetelnie niż autor, który jest bohaterem dzisiejszego artykułu. Przed Wami kolejna część serii, w której przypominam, jak chamsko-pański kompleks opisywali znani naukowcy i publicyści.
Na czym polega mentalność pańszczyźniana (część II)
W drugiej części cyklu poświęconego wątkom pańszczyźnianym w polskiej publicystyce przeniesiemy do czasów współczesnych. Przed Wami krótkie omówienie kolejnego tekstu, którego autor wziął na tapet ten niewdzięczny, ale bardzo ważny społecznie problem.
Na czym polega mentalność pańszczyźniana (część I)
Produkuję się na temat pańszczyźnianego kompleksu już od kilku miesięcy i nadszedł czas, abym się w końcu do czegoś przyznał. Otóż cała ta moja pisanina… w ogóle nie jest odkrywcza.
Ze mną się nie napijesz?!
Dzisiaj pijemy! Do spodu i do zerwania filmu. Z nudów lub z braku lepszego zajęcia. Wszystko jedno, każdy pretekst jest dobry. Pijemy jak pańszczyźniani chłopi, od których pochodzimy i którym zawdzięczamy większość naszych pijackich nawyków.
Dlaczego korpo trafia w polski mental
Syndrom folwarku jest chorobą tak zaraźliwą, że zdołał zainfekować nawet międzynarodowe korporacje. Jako to możliwe? Otóż wielkie koncerny mają swoje polskie oddziały, które nie zawsze działają tak, jak ich zachodnie odpowiedniki.
Kompleks małego miasta
To najtrudniejszy z tekstów, jakie do tej pory napisałem na Pańszczyźnie. Być może jest trochę niesprawiedliwy i niektórzy poczują się nim urażeni. Zapewniam, że nikomu nie chciałem sprawić przykrości. Jak zawsze zależało mi tylko na skłonieniu Was do refleksji. Czy mi się udało? Oceńcie sami.