Syndrom folwarku jest chorobą tak zaraźliwą, że zdołał zainfekować nawet międzynarodowe korporacje. Jako to możliwe? Otóż wielkie koncerny mają swoje polskie oddziały, które nie zawsze działają tak, jak ich zachodnie odpowiedniki.
O pracy w korporacjach pisze się przeważnie źle i są to na ogół historie opisujące bezwzględne i odhumanizowane oblicze współczesnego kapitalizmu. Nie twierdzę i nigdy nie twierdziłem, że globalne molochy są święte, ale tradycyjnie chciałbym podejść do tematu trochę inaczej. Oczywiście w duchu folwarczno-pańszczyźnianym.
Bo choć kochamy narzekać na korporacje, to jakoś ciągle zapominamy, że w rodzimych filiach wielkich firm pracują głównie Polacy i to my sami robimy sobie w korpo krzywdę największą. Często jest bowiem tak, że oficjalne standardy korporacyjne biorą w naszych warunkach w łeb i ustępują pola typowo polskiemu piekiełku.
Ta sama firma, działająca np. w Niemczech lub Holandii, uznaje umowy o pracę za oczywistą oczywistość. Posiada (i respektuje!) regulaminy organizacyjne, ma jasno określone ścieżki awansu i siatkę płac. Nadgodziny traktuje jak ostateczność, informuje pracowników o zmianach w prawie pracy, a związki zawodowe traktuje jak najzwyklejszą rzecz na świecie. Tymczasem polscy managerowie tak bardzo chcą się przypodobać swoim zagranicznym mocodawcom, że skłonni są dobrowolnie przystać nawet na najgorsze warunki współpracy.
Swoją służalczość odreagowują oczywiście na pracownikach i mamy, co mamy. Za pracę w polskich korporacjach płaci się najmniej, jak tylko się da. Nadgodziny są rzeczą powszechną, a sam pomysł założenia związku zawodowego może skończyć się zwolnieniem. O złej atmosferze i napiętych relacjach panujących w firmach nawet już nie wspominam.
Korpofolwark PL
Dlaczego tak się dzieje? Myślę, że są po temu dwie przyczyny – specyficzna struktura organizacyjna i czynnik ludzi. Lokalny oddział wielkiej korporacji bardzo przypomina księstwo udzielne w czasach feudalnych. Władca (centrala korporacji) jest gdzieś daleko i nie specjalnie interesuje się sytuacją w prowincjach. Zależy mu tylko na stałym dopływie pieniądza i względnym spokoju. Ważne, aby lud pracował i nie podnosił buntów. O to zatroszczyć mają się lokalni magnaci. I oczywiście się troszczą, tyle że polscy książęta oraz ich poddani miewają niestety typowo folwarczną konstrukcję psychiczną.
Dla wielu możliwość w pracy w korpo nie jest zwyczajnym zarabianiem na życie, lecz sposobem na odreagowanie prowincjonalnych kompleksów. Ach te szklane biurowce, open space’y i imprezy integracyjne. Toż to awans do wielkiego świata! Dla innych zatrudnienie w korporacji jest z kolei przedsięwzięciem matrymonialnym. Okazją do znalezienia bogatego partnera i uciszenia gadającej rodziny. Najczęściej korpo stanowi jednak odpowiedź na potrzebę bezrefleksyjnego i wieloletniego wykonywania poleceń. Złudzenie stabilizacji pozwala wziąć kredyt, a urlop raz do roku staje się substytutem społecznej mobilności.
Ambitniejsze jednostki wykazują z kolei chęć awansu na jedno z licznych stanowisk pseudokierowniczych. Czynnikiem motywującym do wspinaczki po szczeblach kariery często nie jest jednak chęć rozwoju zawodowego, lecz pragnienie naśladowania „tych wyżej”. Niektórym korporacyjne nadszczury imponują bowiem bogactwem (czyli większą zdolnością kredytową) i oczywiście władzą. Zdobycie tej ostatniej pozwala odreagować na podwładnych swoje wcześniejsze krzywdy i nie zawsze wymaga specjalnych kwalifikacji. Korporacyjny awans można sobie przecież wychodzić, a do utrzymania ciepłej posadki wystarczy opanowanie kliku sztuczek socjotechnicznych. Więcej na ich temat pisałem już kiedyś w tekście pt. Folwark manager, czyli szef udający pana.
I ten korporacyjny sen czasami faktycznie może trwać długie lata. A na pewno do chwili, kiedy okaże się, że odległemu władcy coś przestało się zgadzać w tabelkach sprzedażowych. Wtedy lokalni książęta oraz ich podwładni zostaną potraktowani wyjątkowo demokratycznie i wspólnie skreśleni z listy płac. Rozpierzchną się zatem na cztery strony świata, ale tylko po to, aby odtwarzać folwarczne porządki w innym korpo.
Strona główna • Praca •